udzielać jej lekcji.

  • Herbert

udzielać jej lekcji.

26 February 2021 by Herbert

- Och, nie wiem. Lord Belton jest bardzo miły, ale nie sądzę, żeby mama się na niego zgodziła. - Rose, wiem, że masz obowiązki wobec rodziny, ale czy nie uważasz, że twój wybór jest co najmniej równie ważny, jak matki? Muzyka umilkła i Lucien przywarł do ściany. Czuł, że tej rozmowy nie powinien przegapić. - Mama jest zbyt zajęta narzekaniem na kuzyna Luciena, by się zorientować, że dokonałam wyboru. - Jednak na kogoś zwróciłaś uwagę w tym całym londyńskim chaosie. A lord Belton jest miły i dobry. To bardzo ważne. Lepiej nie wychodzić za podłego człowieka. Hrabia zmarszczył brwi. Podejrzewał, że sam należy do tych „podłych” dżentelmenów, o których wspomniała panna Gallant. - Kuzyn Lucien od kilku dni jest milszy - stwierdziła Rose. - Nawet mama to zauważyła. Pochwalił ją w duchu za zdumiewającą spostrzegawczość. Może jego kuzynka nie jest taka głupia, jak sądził. - Rzeczywiście. Nie wiesz, czy lord Belton przełożył piknik? Do diaska! Zapomniał o tym zupełnie. Przez ostatnie dni jego myśli całkowicie zaprzątała Alexandra. - Ach, Lucienie, tu jesteś. Wszędzie cię szukałam - rozległ się za nim głos ciotki Fiony. Zbeształ się za nieuwagę. - Sprawdzałem salę balową - wymyślił na poczekaniu. - To dobrze. Cieszę się, że wykazujesz takie zainteresowanie przyjęciem Rose. - Tak, cóż... - Obawiam się jednak, że służba nie podziela twojego entuzjazmu. Wimbole poinformował mnie właśnie, że nie wyśle nikogo do drukarni po próbki zaproszeń, choć uroczystość jest już za tydzień. - Prawda. Ruszył schodami w dół. - I mówi również, że nie zaaprobowałeś moich dekoracji. Kamerdyner robił się stanowczo zbyt gadatliwy. - Ja płacę i nie zamierzam zgodzić się na dwieście jardów różowej krepy. W drzwiach pojawiła się Rose. - Mamo, mówiłaś, że dekoracje będą żółte. - Może połączenie tych dwóch kolorów bardziej przypadłoby wszystkim do gustu - podsunęła Alexandra, stając za podopieczną. Wlepił w nią wzrok. Nie mógł się powstrzymać. Przyciągała go jak magnes. Oto, jaki był rezultat prób uwolnienia się od obsesji na jej punkcie. Dotychczasowa udręka wydawała się niebem w porównaniu z obecnymi torturami. Teraz wiedział, co traci. - Lucien musi zadecydować - oświadczyła Fiona. Otrząsnął się z zamyślenia. - O czym? - Różowy czy żółty? - Sądzicie, że mnie to choć trochę obchodzi? - Więc dlaczego nie chcesz, żebym kupiła różową kre... - Bo nie chcę, żeby jakikolwiek pokój w moim domu wyglądał jak buduar kurtyzany, chyba że ją również dostarczycie - warknął. - Lucienie! - oburzyła się ciotka. Alexandra wydała dźwięk, który równie dobrze mógł być cmoknięciem dezaprobaty, jak zduszonym śmiechem. - Pański język, milordzie. Rose pociągnęła nosem. - Nie będę miała przyjęcia.

Posted in: Bez kategorii Tagged: tyszkiewicz beata wiek, aleksander domogarow, jak strzyc maltańczyka,

Najczęściej czytane:

zapalił lampkę.

Wtedy Shelby po raz pierwszy zobaczyła jego sypialnię. Była mała i nad podziw schludna. Przy łóżku stała bardzo stara toaletka z lustrem, a w rogu pokoju stolik z komputerem i drukarką. Ściany były gołe, jedną tylko zdobiła miedziana rzeźba sosen, nad wejściem wisiała podkowa, a obok drzwi szafy wieszak z mosiężnymi ... [Read more...]

sie razem, kiedy... kiedy jeszcze była z toba.

- Naprawde sobie nie przypominam. - Ale to prawda. Zaliczałam ja zawsze do moich najlepszych przyjaciółek. - Cherise bawiła sie nerwowo ... [Read more...]

szklanka wody i słomka.

- Podejrzewałam, ¿e dzisiaj sie pani obudzi. Miałam przeczucie. Zaczniemy od wody, a potem spróbujemy soków ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 backup.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste