na Jacka.
- Poważnie? - zapytała z niedowierzaniem. JEDNA DLA PIĘCIU 91 - Owszem. I też mnie to przeraża. - Jack odgarnął włosy z czoła. - Ale to nie znaczy, żebym miał zaraz uciekać. Wolę raczej sprawdzić. - Sprawdzić? - powtórzyła szeptem Malinda. - Tak, zobaczyć, jak się ma rzeczywistość do marzeń. Malinda poczerwieniała z zakłopotania. Wiedziała, że taki sprawdzian przeprowadzony przez Jacka na pewno będzie przyjemny. Wciąż pamiętała ten pierwszy pocałunek na śniegu. Ale on jest doświadczony, a ona nie. Nie ma mowy, żeby dobrze zaliczyła tę próbę. - A jak się rozczarujesz? - zapytała niepewnie. - Wtedy dla nas obojga sprawa będzie jasna, prawda? Malinda przez chwilę ssała dolną wargę, rozważając konsekwencje. - Na czym będzie polegał ten sprawdzian? - Napięcie bierze się z tego, że człowiek stara się ukryć pewne uczucia, musimy więc zacząć od odsłonięcia tych uczuć. Na przykład... - Mówiąc to uniósł rękę ku jej włosom i wyjął z nich spinkę. - Zawsze nosisz upięte włosy, a ja wciąż pamiętam twoją pierwszą noc w naszym domu. Wtedy je rozpuściłaś. Kolejne spinki upadły na podłogę. - W koku wyglądasz jak zasuszona stara panna. Słysząc to niepochlebne porównanie Malinda obronnym gestem uniosła rękę ku swoim włosom, ale Jack natychmiast ją odsunął. Rozrzucił swobodnie jej włosy i zanurzył w nie palce. Potem ujął w dłonie jej twarz i przysunął do swojej. Na jego wargach błąkał się uśmiech mogący stopić lód. - A kiedy rozpuścisz włosy, stajesz się niezwykle 92 JEDNA DLA PIĘCIU przystojną kobietą. - Na moment dotknął leciutko wargami jej ust. - Teraz twoja kolej. Powiedz, jakie uczucia ukrywasz? Powieki Malindy stały się nagle bardzo, bardzo ciężkie. - Zrób to jeszcze raz - szepnęła nieśmiało. - Co? - Pocałuj mnie. Jack zdawał sobie sprawę z jej niewinności i braku doświadczenia. Widział to w jej oczach, czuł na jej wargach i w nieśmiałej wędrówce palców po swojej piersi. Była mu przez to jeszcze droższa. Usta Malindy rozchyliły się pod delikatnym naciskiem warg Jacka. Jack nawet nie zdawał sobie sprawy, do jakiej samokontroli jest zdolny. Objął ją ramionami, przycisnął do siebie. - Pocałuj mnie, Lindo - poprosił. Malinda, przestraszona, otworzyła szeroko oczy.