- Nie ma sprawy. Pooglądałbym telewizję, ale
dom jest zamknięty. Jesse był wysoki i mógł robić wrażenie wychudłego, ale było to tylko wrażenie. Miał niemal czarne włosy, proste i krótko ostrzyżone. Patrzył na ludzi, jakby dając im do zrozumienia, że wie wszystko, co chcieliby ukryć. Pracował w policji miasta Dade do czasu, gdy jego żona, również policjantka, zginęła na służbie. Wtedy przeniósł się do policji szczepowej. Był dalekim kuzynem Dane'a. - Od kiedy zamykasz drzwi? - zapytał po chwili. - Od dziś. Założyłem też kamery. - Praca przychodzi do twojego domu? - Może. Wejdź. Dane otworzył siatkowe drzwi, a potem masywne, drewniane. Weszli do środka. 77 Cementowy, pokryty sztukaterią dom miał też wiele elementów wykonanych z pewnego gatunku sosny występującego w okręgu Dade. Konstrukcja musiała wytrzymywać nawiedzające okolicę częste sztormy i dzięki swej solidności przetrwała już wiele, nawet cyklony. Właściciel wyspy, który mieszkał tu przed dziadkiem Dane'a, wyprowadził się właśnie z powodu tych wichur. Nazwał ten kawałek gruntu Zatoką Huraganów i nazwa się przyjęła. Obecny dom zbudował dziadek Dane'a. Sosna z okręgu Dade nadawała się do tego doskonale. Odstraszała termity i dawała odpór wszystkim zagrożeniom subtropikalnego klimatu, a ponadto pięknie zdobiła ściany salonu. W domu zainstalowano dwa kominki z rafy koralowej, w głównej sypialni i w salonie, którego ozdobę stanowił również wypchany aligator zwany za życia Dużym Tomem. Dobrze spreparowany, nie uległ z upływem czasu zniszczeniu i mógł cieszyć oczy potomnych. Za życia terroryzował mieszkańców domów przy kanale w Homestead, a schwytał go ojciec Dane'a. Gad nie pożarł wprawdzie żadnego dziecka, miał jednak na koncie dwa pudle i jednego zbyt ciekawskiego kota. Wokół kominka stały pokryte skórą meble: dwie kanapy, duża i mniejsza, dwuosobowa, oraz dwa fotele. Na ścianach można było podziwiać piękne ryciny Audubona przedstawiające miejscową przyrodę, i interesujące fotografie rodzinne. - Chcesz piwa? - zapytał Dane. - Pewnie. Jesse przeszedł za Dane'em przez jadalnię. Na 78 pięknym, starym stole o nogach zakończonych wyrzeźbionymi w drewnie łapami nie wiadomo jakiego zwierzęcia stał komputer i piętrzyły się papiery. Przeszli do kuchni. Stąd, z jadalni, prowadziły duże balkonowe drzwi na okalający dom ganek. Na ganku