- No tak - powiedziała cicho.
Dane nie musiał już nic mówić. Była dumna z Jorge'a. 341 - Na pewno już dojechali - zauważył Dane. - Powiedzmy im, że braliśmy benzynę. - Mhm. Pozostali rzeczywiście dotarli do ,,Sea Shanty" wcześniej. Cindy zerwała się z miejsca i uściskała Kelsey, potem Dane'a. Nic nie mówiła na temat swojej przygody. Podobnie jak inni, myślała przede wszystkim o Sheili. Kelsey zauważyła, że Cindy wypiła już jedno piwo i nalała sobie następne. Zaniepokoiła się o nią. - Niedawno uderzyłaś się i straciłaś przytomność. Chyba nie powinnaś teraz tak pić? - Jak? Inaczej nie umiem. - Cindy... - Nie wzięłam środka znieczulającego, który mi dali. Wolę piwo. - A jeśli miałaś wstrząs mózgu? - Nic mi nie jest - upierała się Cindy. - W szpitalu zatrzymali mnie tylko na obserwacji. A więc obserwowali mnie i uznali, że jestem zdrowa. Nie mam już nawet guza na głowie. - Jesteś pewna, że wpadłaś na wiatrochron? - zapytała Kelsey. - A na co? Biegłam w ciemności jak idiotka. - Uśmiechnęła się. - Kelsey, wczoraj wieczorem mieliśmy naprawdę niezłe przedstawienie. Jak w taniej komedii. Nate wybiegł w pięknych, niebieskich bokserkach, a Larry leciał za mną tylko w prześcieradle. Wszystko wydarzyło się tak szybko, bardzo chcieliśmy złapać drania. Larry zaplątał się w prześcieradło. - Spojrzała z rozbawieniem na Larry'ego, który siedział koło niej. - Padł na dywan, 342 obnażając piękne pośladki. Ja z tego nie skorzystałam, tylko jak wariatka wybiegłam na zewnątrz i... nagle poczułam uderzenie. - Widziałaś ten wiatrochron? - Gdybym go widziała, nie wpadłabym na niego. Dane przyszedł Kelsey w sukurs. - Cindy, jej chodzi o to, czy na pewno uderzyłaś się sama. - A co innego mogło się zdarzyć? Dane spojrzał pytająco na Nate'a i Larry'ego. Nate wzruszył ramionami. - Znalazłem ją przy wiatrochronie. - Ja dotarłem do nich później - wyjaśnił Larry. - Rzeczywiście leżała koło wiatrochronu. - Wcześniej ktoś próbował otworzyć drzwi, tak? - zapytał Dane. Nate i Larry spojrzeli po sobie. - Nie wiem - przyznał Nate.