chodzi po głowie? Nigdy wcześniej nie
zastanawiała się, jak wygląda człowiek pracujący naukowo. Taka praca kojarzy się z siedzeniem przy biurku, pochylaniem nad mikroskopem, z godzinami spędzanymi w bibliotece. Ale Pierce to okaz zdrowia. Opalony, wysportowany, silny. Widziała to dzisiaj, gdy podlewał posadzone nasiona. Gorąca woda łagodnie pieściła ciało. Jak łatwo było wyobrazić sobie delikatne dotknięcia palców Pierce'a, muskające skórę... To najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego Amy do tej pory widziała. I nie chodziło tylko o atrakcyjność fizyczną - naprawdę była dziś zafascynowana jego inteligencją i wiedzą. Choć zwykle unikała kontaktów z ludźmi, którzy mogli poszczycić się tytułami naukowymi. Ale Pierce z takim zapałem opowiadał o swojej pracy, że nie mogła się temu oprzeć. Westchnęła. Ma takie piękne usta. Jak one muszą smakować... Rozpalona wyobraźnia podsuwała jej coraz to nowe obrazy. Niemal czuła dotyk jego ciała, dłonie błądzące po jej skórze, jego ciepło. Znowu westchnęła i wyciągnęła się w wodzie. Nagle szeroko otworzyła oczy. Zamrugała, po czym usiadła tak gwałtownie, że woda chlapnęła na podłogę. Co ona wyrabia? Czyżby zupełnie zwariowała? Przez całe lata z zasady unikała takich sytuacji i nie pozwalała sobie na podobne uczucia. Za dużo się napatrzyła, by wpaść w pułapkę. Jej koleżanki, mniej od niej przezorne, jedna po drugiej ładowały się w taki sam scenariusz. Miłość, małżeństwo, ciąża. Czasem w innej kolejności. Tak czy inaczej, każda z nich dochodziła do miejsca, z którego nie było odwrotu. Ich dalszy los był z góry przesądzony. Na całe życie utkną w zapadłej dziurze, nigdzie się nie ruszą, niczego nie zakosztują. Ich przyszłość była beznadziejnie przewidywalna. I nudna. Owszem, kilka razy umówiła się na kolację czy inne wyjście. Ale gdy tylko czuła, że z tego może coś być, że zaczyna łaskawszym okiem spoglądać na swojego towarzysza, z miejsca kończyła znajomość. W ten sposób złamała jedno, może dwa serca. Trudno, nic na to nie poradzi. Miała swój plan na życie. I chciała go zrealizować. Znowu mimowolnie przypomniała sobie